niedziela, 28 grudnia 2014

Za Lustrem #6

- Przepraszam, panie Edgarze - powiedziała Mei lekko się kłaniając. - Czy wie pan, gdzie znajdę Filipa?
- Jeśli nie chcesz z hukiem wylecieć z tego świata to radzę ci się zachowywać jak ta Mei, którą wszyscy tu znają - Edgar spojrzał na dziewczynę i po krótkiej chwili zaproponował: - Może ci pomogę.
Mei stała, zbita z tropu i czekała aż chłopak coś powie. On też czekał. Oboje się sobie przyglądali. Po chwili zaczął mówić:
- Mei, która jest znana w tym świecie jest bardzo nieuprzejma, uparta i ignoruje innych. Wszyscy uważają ją za złośnicę i niewdzięczną pannicę, która czasami wykorzystuje innych ludzi do osiągnięcia własnego celu. W tym domu nie ma zbyt dobrej reputacji, więc postawiła cię w niezręcznej sytuacji, bo wyglądasz na taką osobę, która jest bardzo miła i pomocna. Możliwe jest też, że narobi zamieszania w twoim świecie, a potem, jeśli wrócisz, będziesz miała dużo spraw do wyjaśnienia i naprawienia.
- D-dziękuję...
Dziewczyna uciekła na górę po schodach, które znajdowały się najbliżej. Kiedy biegła korytarzem, wpadła na Filipa. On złapał ją za ramiona i zapytał, czy coś się stało.
- Spotkałam kogoś, kto wyglądał tak jak ty. I on powiedział, że powinnam zachowywać się jak Mei z tego świata.
Nagle uścisk na jej ramionach się zacieśnił. Dziewczyna podniosła wzrok. Na jej oczach Filip się przeistaczał. Jego włosy się wydłużyły i zrobiły się czarne, a jego oczy przybrały kolor szafirów. Mei usłyszała swój własny głos:
- Czyli powinnaś zachowywać się jak ja? Jaka szkoda, że właśnie wychodzisz. Żegnaj!
Dziewczynę ogarnęła ciemność.


Poprzedni rozdział
Następny rozdział (ostatni)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz