piątek, 16 października 2015

Magiczny pierścień II #01

Samolot przed chwilą wylądował. Rozpięłam pasy i wraz z ciocią poszłam na lotnisko po nasze walizki. Moja opiekunka zawołała taksówkę i pojechałyśmy do domu.
***
Przekroczyłam próg naszego nowego mieszkania. Był to jednopiętrowy domek, który wcześniej zamieszkiwała moja babcia.
Jako, że byłam bardzo zmęczona podróżą doczłapałam na piętro i zajęłam najgłębiej położony pokój. Półprzytomna opadłam na łóżko i od razu zasnęłam, nie ściągnąwszy nawet butów.
***
Obudziłam się gdzieś około południa i od razu poczułam, że mój brzuch domagał się jedzenia. Tak się złożyło, że moja ciocia akurat przygotowywała lunch. Wzięłam z talerza dwie kanapki, po czym poszłam na obchód domu.
Ściany salonu miały limonkowo-cytrynowy odcień. Całą podłogę pokrywała zielona, puszysta wykładzina. Zdjęłam kapcie i błądziłam bosymi stopami po miękkim dywanie.
Na środku pokoju stał okrągły, jasnobrązowy stolik. Przy ścianie równoległej do drzwi stała beżowa sofa. Naprzeciwko sofy, na przeciwległej ścianie wisiał duży telewizor. Nad oknami wisiały zielone zasłony, pasujące kolorem do wykładziny. Pomiędzy oknami znajdowały się drzwi na ogródek. Postanowiłam, że zajrzę tam później.
Kuchnia była utrzymana w pomarańczowych i brązowych odcieniach. Pomarańczowe kafelki pasowały do zasłon tegoż samego koloru. Drewniane szafki przykryte były szklanym blatem ze wzorem w cynamon i pomarańcze. Pośrodku stał stół z czterema krzesłami.
Wyszłam z kuchni i poszłam do łazienki. Była ona biało-błękitna. Najpierw moją uwagę przykuła podłoga dosyć dużego prysznica. Przykrywała ją biało-błękitno-srebrna mozaika układająca się na śliczny kwiatek nierozpoznawalnego dla mnie gatunku.
Z prawej strony prysznica stała pralka. Mimo tego, że stały tu jeszcze dwie niemałe szafki, toaleta i umywalka, a na podłodze leżał biały dywan w niebieskie cętki, było tutaj bardzo dużo miejsca.
Gdy wyszłam z łazienki, z prawej strony dostrzegłam schody na piętro, których nieświadomie użyłam dzisiaj gdzieś około piątej rano tutejszego czasu. Weszłam do swojej sypialni i dokładnie jej się przyjrzałam. Była utrzymana w tych samych kolorach, co salon. Połowę pokoju pokrywał gruby, miękki, zielony dywan. W rogu stała narożna, beżowa szafa. Na łóżku leżała zielona pościel w czarne wzorki, tworzące coś na kształt pajęczej sieci. Obok łóżka stał stolik nocny. Ściany były pomalowane w jasnozielone i żółte pionowe pasy, różnej szerokości.
Postanowiłam się teraz rozpakować, a potem oznajmiłam cioci, że wychodzę na miasto.
|
|
|
|
|
|
Wreszcie napisałam pierwszy rozdział opowiadania, które miało być pierwotnie pisane na tym blogu. Jest to Magiczny pierścień. Wymyśliłam je ponad dwa lata temu. Miało swojego pojedynczego, że tak to nazwę, bloga. (Był to zresztą mój pierwszy blog [nadal istnieje!]) Aktualnie ma 48 krótkich rozdziałów i ani śladu końca. Dla tych, którzy czytali to, na poprzednim blogu: opowiadanie to będzie występowało pod trochę inną postacią (dlatego w tytule jest rzymska dwójka).

środa, 14 października 2015

Ma strona na Facebooku

Ostatnio pisałam o stronce mojej koleżanki, a teraz nadeszła pora na moją :D
Sądzę iż jej tematyka jest dosyć duża, a mianowicie: mangi, anime, blogi, muzyka, książki, MMORPG i wiele innych.
Tak jak pisałam w pierwszych postach zapraszam do lajkowania i promowania na niej swoich blogów, polecania filmów, zespołów i innych takich.
Serdecznie zapraszam i liczę na wasze wsparcie!










                    -->TUTAJ<--

Mój przyjaciel DUCH #06

- Nikim? To znaczy?
Filip westchnął. Wyglądał, jakby poważnie się nad czymś zastanawiał. Nagle złapał się za głowę i mocno zamknął oczy. Po chwili upadł, co zszokowało Weronikę.
- Um... Filipie...?
Chłopak otworzył oczy i wstał jak gdyby nigdy nic. Rozejrzał się wokół siebie, po czym spojrzał na dziewczynę i uśmiechnął się do niej. Po chwili znowu upadł, po czym podniósł się i powiedział pod nosem:
- Co za idiota. Jak on mnie wkurza!
Weronika nie wiedziała, jak zareagować, więc po prostu patrzyła się na niego z otwartymi ustami. Filip popatrzył na nią i podrapał się po głowie.
- To właśnie był... eee... drugi ja... tak, tak mogę to nazwać... Czasami tak po prostu się pokazuje i przejmuje kontrolę nad ciałem... Nie przejmuj się tym.
- A... okej...
- Co ja tu miałem... Pytałaś się mnie, co to znaczy, że jestem Nikim, tak? - kiwnięcie głową. - To znaczy, że kiedyś byłem człowiekiem. Umarłem, a właściwie zostałem zabity. Chciałem nadal żyć, więc po śmierci nie zniknąłem i egzystuję w tym oto ciele niewidzialnym dla większości ludzi. Jak już chyba wspominałem, imię dla Nikogo jest jak tlen dla ludzi. (Jednak o tym jeszcze nie mówiłem) Bez niego jesteśmy bezbronni i możemy paść ofiarą złych duchów. Jednak, gdy człowiek nam je nada, zyskujemy moc i nawet możemy na chwilę znów stać się człowiekiem.
- To znaczy, że możesz być człowiekiem?
- Tak, ale nie od razu - krótka przerwa. - Chciałbym cię o coś prosić.
- Tak?
- Mogłabyś mi nadać nowe imię?

wtorek, 6 października 2015

REKLAMA

Zainteresowanych zapraszam na Facebook'ową stronę mojej koleżanki. Stworzyła ją niedawno i ma dopiero cztery polubienia. Na razie dodała kilkanaście postów (jak dla mnie ciekawych ;D) Jestem pewna, że dodawałaby ich więcej i częściej, gdyby więcej osób ją polubiło :)
Jak w tytule, ta stronka poświęcona jest grze Five Nights at Freedy's, anime oraz różnym MMORPG. Jeśli ktoś z Was jest ciekawym informacji na te tematy według niej, to zapraszam.
Na razie można by pomyśleć, że to nic ciekawego, ale, tak jak napisałam powyżej, jestem pewna, że więcej polubień i ogólnie więcej zainteresowania zainspirowałoby ją do częstszego wysławiania się ;)
Serdecznie zapraszam!
                  -->TUTAJ<--