wtorek, 22 września 2015

Mój przyjaciel DUCH #02

Z gardła dotychczas śpiącej dziewczyny wydobył się chrapliwy głos szepczący czyjeś imię, a potem jej oczy się otworzyły. Rudowłosa, siedząca na krześle kobieta drgnęła i obejrzała się na dziewczynę.
- Weronika...? Nie śpisz?
- Nie... śpię...? ...spałam...?
- Weroniko! Weroniko! - krzyk pełen wzruszenia i radości wyrwał się z gardła młodej kobiety, która pod wpływem impulsu przyskoczyła do łóżka i przytuliła się do dziewczynki. - Tak się cieszę, że się obudziłaś!
- Ja... Ile spałam...?
- ...pół roku... Ale teraz się obudziłaś. Nie ma co się martwić. Na pewno wszystko będzie dobrze.
Do pokoju weszła pielęgniarka, a za nią lekarz. Na widok przytomnej Weroniki westchnął z ulgą i powiedział do Laury:
- Widzi pani? Mówiłem, że niedługo się wybudzi. A teraz muszę ją zbadać. Proszę się odsunąć.

Poprzedni rozdział.
Następny rozdział.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz