czwartek, 11 czerwca 2015

Klub Zainteresowanych Magią #09

- O...! Takoji! - krzyknął Andou, gdy tylko przekroczył próg sali Klubu. Rozejrzał się po pomieszczeniu i westchnął. - Znowu jestem ostatni...
- Okej, no to mamy komplet! - oznajmił wesoło Roeji, chociaż w powietrzu czuć było napięcie, które odmalowywało się także na jego twarzy za lekko drgającym uśmiechem. - Wygląda na to, że możesz już zaczynać, Takoji-chan.
.
.
.
- J...Jak to "teraz"? Przeszedł jakąś reinkarnację, czy coś w tym stylu? - zapytała szczerze zdumiona Kimi.
- Można tak powiedzieć, chociaż jeszcze nie do końca... Na razie jest tylko wyobrażeniem w mojej głowie, które ciągle rośnie i kiedyś odrodzi się jako nowy człowiek - wytłumaczyła Sora, trochę melancholijnie.
Wodna nimfa spojrzała się na swoją nową znajomą i pomyślała, że oszalała z samotności, która ją przytłaczała przez ostatnie kilkadziesiąt lat. Od momentu śmierci Ciela, musiała utwardzić swoje serce, tak, że nie pozwoliła się nikomu do siebie zbliżyć - pomyślała. Biedna, oszalała, smutna dziewczyna...
- ...i wiesz co, Kimi? Mam wrażenie, że kiedyś spotkamy się wszyscy razem - dziewczyna zdała sobie sprawę, że Sora mówiła coś w momencie, gdy ona zajęta była swoimi myślami, więc miała nadzieję, że to nie było nic bardzo istotnego. Kiedy usłyszała pewny, zdecydowany ton nowej koleżanki, jej wzrok znowu pełny był smutku i niedowierzania wywołanego niedawną przeszłością Sory. -  Ty, ja, Ciel i reszta przyjaciół, których niedługo poznam. Tylko, że wszyscy będziemy się inaczej nazywać. Nasze zachowania też będą inne. Lecz połączy nas, tak jak teraz, prawdziwa przyjaźń, która nigdy nie zginie...
.
.
.
- A więc, wszyscy spotkaliśmy się już wcześniej - Saiji musiała trochę poczekać, bo po twarzach jej przyjaciół pojawiło się niedowierzanie, które chciało zniknąć, lecz nie potrafiło. - Nikt z nas, oprócz ciebie, Szefie, nie był człowiekiem i stąd nasze moce. Inikori-san była Wodną Nimfą i to dlatego potrafi władać nad wodą. Shiro-chan należała do najszybszego klanu elfów, które odznaczały się też niebywałą sprawnością i przebiegłością. Ty, Choji-san, byłeś czarodziejem, który miał niebywałą zdolność do zmiany struktur i kształtów przedmiotów, więc można powiedzieć, że parałeś się alchemią - na twarzy Andou pojawiło się zaskoczenie, podobnie jak na twarzach pozostałych osób z wyjątkiem małej Shiro, która się lekko uśmiechała. - Ja natomiast byłam Ogniowym Człowiekiem, co można wytłumaczyć moimi włosami i temperaturą ciała.
.
.
.
-...to nie jest tylko moje marzenie - Sora najwidoczniej zdała sobie sprawę, że towarzyszka rozmowy wątpiła w stan jej umysłu. - Nie wyobraziłam sobie tego, jak szaleniec odchodzący od zmysłów. Musisz wiedzieć, że moje przewidywania zawsze się sprawdzały. Na przykład, zanim spotkałam Ciela, przed oczami stawały mi chwile naszej wspólnej zabawy. Wtedy nawet nie mieliśmy pojęcia o swoim istnieniu, ani tym bardziej o naszej przyjaźni. Byliśmy wtedy zupełnie osobnymi bytami, które zostały połączone dosyć wyraźną wizją wspólnej przyszłości...
.
.
.
- Ciel, czyli Szef, był moim pierwszym przyjacielem. Umarł na moich oczach z niewiadomej przyczyny. Znaczy... Wykrwawił się na śmierć, ale nie wiedziałam, i nadal nie wiem, jak do tego doszło. Po jego śmierci zupełnie się załamałam, a potem zaczęłam stwarzać go w postaci niewyraźnego, drżącego bytu, który istniał tylko w moim umyśle. Potem spotkałam Kimi - Wodną Nimfę, która zawsze przyglądała się nam ze swojego strumyka. Jej spotkanie ponownie otworzyło moje serce, które dotychczas otoczone było bardzo wysokim i grubym murem. Można powiedzieć, że ponownie przywróciła mnie do życia... Lecz... opuściła mnie szybciej niż myślałam...

1 komentarz:

  1. Podoba mi się :D Lubię tego typu "smuteczki", a najbardziej mi się podoba, że bohaterowie mają takie specyficzne imiona ♥ Znów krótko! Za krótko! :) Czekam :)

    OdpowiedzUsuń