poniedziałek, 1 czerwca 2015

Klub Zainteresowanych Magią #08

Saiji znieruchomiała, gdy poczuła znajome uczucie. Nie czuła go od bardzo dawna, ale wiedziała, że kiedyś było jej bardzo bliskie. Chodziło o jej płonące włosy. Ostatnio były normalne, tak jak u zwykłego człowieka. Tak samo był z temperaturą jej ciała. Już nie wynosiła 36,6 stopni Celsjusza, ale ponad dwa razy więcej, co raczej nie było normalne u zwykłych ludzi. Tyle, że ona była Ogniowym Człowiekiem z bardzo starego klanu Lawów. Dopiero teraz w pełni to sobie uświadomiła. Dopiero teraz jej wspomnienia ułożyły się w całość. Już wiedziała, kim był Ciel. Już wiedziała, czemu jej przyjaciele mają moce. Lecz nadal nie rozumiała, jak to jest możliwe, że oni wszyscy spotkali się po tylu latach.
- Szefie, Inikori-san, zadzwońcie po Choji-sana i Shiro-chan. Muszę wam coś powiedzieć.
.
.
.
Minęło kilkadziesiąt lat odkąd Sora straciła swojego jedynego, do tej pory, przyjaciela. Kilkadziesiąt samotnych, bardzo długich lat. Dziewczyna była pewna, że już do końca życia będzie samotna, lecz pewnego dnia to się zmieniło.
Sora usiadła nad brzegiem strumienia. Po chwili wsadziła do niego rękę, co sprawiło, że woda zaczęła parować.
- Auauau! - ktoś krzyknął. Dziewczyna odpłynęła myślami gdzieś daleko, więc nie zaskoczyło ją to. - Proszę, przestań! Sora, przestań!
Na dźwięk swojego imienia, dziewczyna w końcu oprzytomniała i spojrzała na wodę, w której zobaczyła czyjąś twarz. Była to twarz Wodnego Człowieka, więc Sora zdziwiła się, gdy ją zobaczyła, bo Ogniowi i Wodni Ludzie (zwani też Wodnymi Nimfami) z reguły się ze sobą nie kontaktowali, ze względu na żywioły, z których pochodzą.
Wodna nimfa miała piękne, białe włosy oraz fiołkowe oczy, w których widać było figlarne iskierki, pomimo tego, że przed chwilą była katuszowana parowaniem wody z jej strumyka, w którym żyła.
- Skąd znasz moje imię? - zapytała po chwili Sora, wyciągając rękę zgodnie z prośbą.
- Czasami obserwowałam ciebie i twojego kolegę, z którym się kiedyś bawiłaś w pobliżu tego strumienia - odparła zapytana. Zobaczyła, że jej rozmówczyni posmutniała od razu po jej wspomnieniu o chłopcu, więc postanowiła nie drążyć tematu.
- A ty jak masz na imię? - chwilę jej zajęło dojście do siebie.
- A, no tak! Zapomniałam się przedstawić! Jestem Kimi. Miło mi. Teraz powinnyśmy podać sobie ręce, ale to chyba nie byłoby miłe doświadczenie. Bez obrazy.
Sora uśmiechnęła się bo doskonale rozumiała nowo poznaną koleżankę. Kiedyś, przed poznaniem Ciela usiłowała właśnie tak zapoznać się z pewnym Wodnym Człowiekiem. Kiedy bardzo nalegała na podanie sobie dłoni, ten polał ją lodowato zimną wodą, żeby przestała zawracać mu głowę. Najpierw krzyczała przez kilka minut z bólu wywołanego szokiem termicznym, a potem przez tydzień musiała siedzieć obok lawy, żeby się z powrotem nagrzać. Postanowiła więc teraz po prostu wymienić się uśmiechami i przez chwilę porozmawiać z Kimi.
- Czemu się do nas nigdy nie odezwałaś? - zapytała, szczerze zaciekawiona.
- Nie chciałam wam przeszkadzać - Kimi dopiero po chwili zorientowała się, że chodziło o kolegę Sory. - Wyglądaliście na bardzo zadowolonych ze swojego towarzystwa, więc myślałam, że tylko bym zawadzała.
- No to źle myślałaś, Kimi! Ciel i ja z chęcią byśmy się pobawili też razem z tobą, chociaż nie wiadomo, czy nic by ci się wtedy nie stało...
- Ciel to imię twojego przyjaciela, tak?
- ...to było jego imię...
- Ojej! Przepraszam, nie chciałam...
- ...bo teraz nazywa się Roeji!

3 komentarze:

  1. A czemu taki krótki?!?!?! :D Aczkolwiek interesujący ♥ Miałam trochę wolnego, by wreszcie poczytać Twojego bloga :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaglądam, patrzę i... nic nie dodałaś, ale... zmieniałaś image bloga? :D Jakoś inna kolorystyka mi się wydaje... Ale możliwe, że to już zmęczenie przeze mnie przemawia. Przyszłam powiedzieć, że komponuję coś nowego, jeżeli Cię to interesuje :) http://kochanie-poznaj-mojego-bylego.blog.pl/ - coś w rodzaju dziwacznej komedii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jakoś wyszło, że nie ma nic nowego. Zabrakło mi weny... Czasem się zdarza. Ale już szykują się aż trzy posty, tylko nie wiem, kiedy je dodam :(
      Dobrze widzisz, to nie zmęczenie. Niedawno było tu czarno-niebiesko.
      Na pewno zajrzę na Twego nowego bloga :)
      No i dzięki za komentarz :D Mam bardzo dużo postów i mało komentarzy, więc każdy cieszy.

      Usuń