piątek, 20 lutego 2015

Siedem barw #01

Spomiędzy czerwieni zachodzącego słońca wyłoniła się ubrana na czarno postać. W ręce trzymała katanę, której ostrze pokryte było niebieskimi płomieniami. Dziewczyna schowała broń do pochwy przyczepionej do pasa, przez co ogień zniknął.
Gdy postać podeszła bliżej, widać było jej błyszczące, błękitne i bezwyrazowe oczy. Długie, czarne włosy trzepotały za nią na wietrze. Jej rysy twarzy były bardzo delikatne, przez co zdawało się, że jest młodsza niż w rzeczywistości.
Marzeniem tej dziewczyny było życie takie, jakie ma większość ludzi. Chciała chodzić do szkoły, znaleźć przyjaciół, pochodzić po karaoke i jakichś lodziarniach. Chciała jakoś zapełnić tę pustkę, która zżerała ją od środka. Chciała powspominać swoich rodziców, których straciła, lecz nie mogła, bo straciła wspomnienia sprzed siedmiu lat. To przez ten brak wspomnień odczuwała ogromną pustkę.
W przypływie beznadziei i braku sensu życia odczepiła pochwę od pasa i cisnęła nią przed siebie. Gdy tylko katana oddaliła się od niej na odległość wyciągniętej ręki, dziewczyna poczuła się tak, jakby ktoś z całej siły kopnął ją w brzuch. Przez chwilę zmagała się z bólem, a gdy już niewytrzymała i sięgnęła po swoją broń, z jej oczu popłynęły łzy. Została skazana na życie w pobliżu tej konkretnej broni. W niej znajdowała się jej moc, bez której nie przeżyłaby nawet dwóch minut; była dla niej jak powietrze. To przez nią jej, niegdyś ciemne, oczy stały się błękitne jak popołudniowe niebo.
Kiedy dostała tę moc jej dotychczasowe wspomnienia o bliskich osobach zostały skasowane. Gdy próbowała sobie teraz przypomnieć o czymś z tamtego okresu widziała tylko ciemność i siebie samą. Ogarniała ją też wtedy ogromna nostalgia, więc starała się o tym nie myśleć.
Ponownie przyczepiwszy broń do pasa, dziewczyna się podniosła i ruszyła przed siebie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz