Gdy Ikar podleciał za blisko słońca, wosk z jego skrzdeł się roztopił i wypadły z nich pióra.
Zaczął spadać.
Kiedy tak spadał i spadał, otworzył spadochron. Powoli opadał ku morzu.
Wpadł do wody. Gdy wypłynął na brzeg, zrzucił spadochron i powiedział:
- Jestem Bond. James Bond.
ciekawe... ;)
OdpowiedzUsuń